Historia mojej walki o prawidłowy zgryz - operacja tyłozgryzu
Nadszedł taki czas w moim życiu, w którym zdałam sobie sprawę, z czego tak naprawdę wynikają moje kompleksy.
Sprawa była jasna, ale nie tak prosta do rozwiązania jakby się mogło wydawać. Chodziło o wadę zgryzu, a właściwie nawet kilka, w tym tyłozgryz. Zarówno moja górna szczęka jak i żuchwa, nie miały prawidłowego ustawienia względem siebie. Dodatkowo szczęka obrazowo mówiąc była „za nisko”, co potęgowało efekt wysuniętych przednich zębów.
Najważniejsze było więc dla mnie pytanie „jak to skorygować”? W czasach, w których żyjemy, wszystko co nas otacza bierzemy pod lupę. Nie dziwi więc fakt, że jeśli wybieramy lekarza, szukamy takiego który ma dobrą opinię zarówno pośród znajomych, jak i w internecie. Zrobiłam research, wybierając ortodontę, ponieważ sądziłam, że założenie aparatu zniweluje w jakiś sposób moją wadę. Jak się okazało, po pierwszej konsultacji ortodontycznej wyszłam zaopatrzona w skierowania do laryngologa i chirurga szczękowo-twarzowego.
W związku z tym, że była to dla mnie priorytetowa sprawa, bardzo szybko umówiłam się na wizytę do chirurga szczękowo-twarzowego – Pani dr hab. n. med. Katarzyny Sporniak-Tutak. Ona po zbadaniu mnie wytłumaczyła, że sam aparat ortodontyczny niewiele zmieni. Usłyszałam, że aby rozwiązać moje problemy, potrzebuję operacji dwuszczękowej. Szczerze mówiąc, przy tej pierwszej wizycie dalej już nic Pani doktor nie musiała dodawać, ponieważ w mojej głowie było juz tylko jedno słowo – OPERACJA!
Szczerze mówiąc, przy tej pierwszej wizycie dalej już nic Pani doktor nie musiała dodawać, ponieważ w mojej głowie było juz tylko jedno słowo – OPERACJA!
Wróciłam do domu, porozmawiałam z rodzicami, którzy byli bardziej przerażeni niż ja, a także ze znajomymi, których miałam na 4 i 5 roku studiów stomatologii i doszłam do wniosku – teraz albo nigdy!
Mając 22 lata, podjęłam walkę o swój wygląd i zdrowy, prawidłowy zgryz.
Nadal jako społeczeństwo nie zdajemy sobie sprawy jak stan naszych zębów, a właściwie całej jamy ustnej wpływa na nasze zdrowie. Chciałam być zdrowa a także przeżyć swoje życie, nie skupiając się na swoich kompleksach. Miałam szczęście że zarówno Pani dr Katarzyna Sporniak-Tutak jak i wybrany przeze mnie ortodonta współpracuje ze sobą. Wróciłam do ortodonty, założyłam aparat, co było pierwszym etapem przygotowania do operacji. Zęby musiały być ustawione w odpowiedni sposób, pod odpowiednim kątem tak, aby Pani dr Sporniak-Tutak mogła mnie zoperować i zlikwidować wszystkie moje problemy związane z wyglądem mojej twarzy.
W tym czasie przeszukiwałam internet, aby dowiedzieć się jak najwięcej na temat operacji tyłozgryzu, jej przebiegu, skutków, a przede wszystkiem efektów. Niestety w języku polskim jest tak mało informacji, że jedyne co udało mi się znaleźć, to forum prawie sprzed pięciu lat. Na szczęście Amerykanie są bardziej otwarci, także blogi prowadzone w języku angielskim obszernie opisują dzień po dniu etapy leczenia, publikują zdjęcia przed zabiegiem jak i po zabiegu. Dodatkowo na Youtube pod hasłem „double jaw surgery” można znaleźć filmiki z operacji jak i dni bezpośrednio po operacji dwuszczękowej, a nawet pokazujące w jaki sposób pacjenci odżywiają się już po przeprowadzeniu operacji dwuszczękowej. Muszę przyznać, że to ostatnie to nie lada wyczyn. Trochę z uporem maniaka chodziłam na chirurgiczne wizyty, zadawałam Pani doktor setki pytań na które ona cierpliwie odpowiadała. Przygotowywałam się na najgorsze widząc amerykańskie sprawozdania i efekty – opuchnięte, obolałe twarze, brak możliwości normalnego jedzenia przez kilka tygodni, a przede wszystkim świadomość, że każda operacja niesie za sobą pewne ryzyko. Trzeba mieć świadomość, że po takiej operacji zmienią się rysy twarzy, więc akceptacja siebie po zabiegu także ma ogromne znaczenie. Szczerze mówiąc, wiedząc o wszystkich, a przynajmniej o większości czynników pooperacyjnych nastawiłam się na najgorsze. Na szczęście moja rodzina zdążyła się już przyzwyczaić do myśli, że zdecydowałam się na operację, więc miałam ich wsparcie, a także moich wspaniałych przyjaciół.
Mój »Wielki Dzień« miał nastąpić nazajutrz.
Kiedy wyznaczono mi termin operacji, miałam około 1,5 miesiąca na przygotowanie się. Dowiedziałam się także, że najprawdopodobniej moja broda także będzie poddana korekcie (kolejna wada). Przed operacją wykonano mi model szczęki oraz żuchwy, poźniej wykonano szyny operacyjne do ustawienia zgryzu w czasie operacji, a na samym końcu założono haczyki Kobayashi na mój aparat ortodontyczny.
Musiałam się stawić w szpitalu dzień przed zaplanowana operacją, zrobiono mi wszystkie potrzebne badania, a także odbyła się rozmowa z anestezjologiem.
Mój „Wielki Dzień” miał nastąpić nazajutrz.
Cała operacja ortognatyczna trwała 4 godziny. Z większą świadomością obudziłam się późnym popołudniem – ku mojemu zaskoczeniu nie odczuwałam bólu. Następnego dnia zostałam przewieziona na normalna salę, byłam opuchnięta, ale nie tak bardzo jak się tego spodziewałam. Powiem szczerze – czułam się bardzo dobrze. Wyzwaniem było umycie zębów przy takiej opuchliźnie, ale nie ma rzeczy niemożliwych ;-).
Początkowo mowa nie jest mocną strona pacjentów po takich operacjach, więc wszystko co chciałam wyrazić pisałam na telefonie – był to najszybszy i najprostszy sposób komunikacji zarówno z lekarzami jak i z rodziną i przyjaciółmi.
Wszystko goiło się dobrze i po 3 dniach opuściłam szpital. Po operacji przez pierwsze tygodnie wizyty u Pani dr Sporniak-Tutak odbywały się dwa razy w tygodniu. Później raz w tygodniu, w po upływie 6 tygodni od operacji raz w miesiącu. Teraz – 2 miesiące po operacji mogę już jeść prawie wszystko! Opuchlizna schodziła z dnia na dzień. Muszę przyznać, że efekty 2 miesiące po operacji są wspaniałe! Czuję się świetnie, dodatkowo mój wygląd zmienił się w 100% na lepsze! Nadal jestem tą samą osobą, ale w pełni zadowoloną ze swojego wyglądu i pewną siebie :).